Wpisy archiwalne Kwiecień, 2016, strona 2 | Buczek.bikestats.pl BUCZEK PROWADZI

Moje powitanie:


avatar J  a  m
j  e  s  t
B  u  c  z  e  k
z  e   w s i
n  a  d
K ł o d  a  w  ą.


Od 2015 roku prowadzę tutaj statystykę swej wędrówkowej aktyw-ności.

W Archiwum można podejrzeć całą moją aktywność, ale kogo to inte-resuje.

Na blogu zamieszczam tylko to, co moim zdaniem warto zobaczyć, czyli fotorelacje z wędrówek krajoznaw-czych oraz krótkie zajawki relacji zamieszczonych na Kole.

Więcej [choć niewiele] o mnie.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje relacje:



CYKLE Z BICYKLEM
GDAŃSKIE POTOKI
/4 RELACJE/
POMORSKA KOLEJ METROPOLITALNA
/9 RELACJI/


WYBRANE WYCIECZKI
KAŻDE POKOLENIE ODEJDZIE W CIEŃ
[KASZUBY]
NA WERSALSKIM POGRANICZU
[ZIEMIA KWIDZYŃSKA]
WARMIŃSKI SALON ŁAZIENEK
[WARMIA]
oBŁĘDNI WĘDROWCY

[SUWALSZCZYZNA]
NORDO TY MOJA!

[KASZUBY]
WALICHNOWSKI ZYGZAK
[KOCIEWIE]

Moje rowery:


KROSS EVADO 5.0
AUTHOR HORIZON
UNIBIKE TRAWERS
ROMET MISTRAL
ROMET SPRINT
ROMET BRATEK
ROMET JAREK

Moje miejsca:


naKole
Żuławy.info
Astrofotografia
Z przymrużeniem oka

Moi znajomi:


Mój zasięg:


Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:367.00 km (w terenie 39.50 km; 10.76%)
Czas w ruchu:22:49
Średnia prędkość:16.08 km/h
Maksymalna prędkość:57.60 km/h
Suma podjazdów:3183 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:19.32 km i 1h 12m
Więcej statystyk
  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 | Komentarze: 0


Dziś ponownie w drodze do pracy zatrzymałem się przy budowanym Muzeum II Wojny Światowej. Myślę, że ta wyjątkowa bryła jeszcze nie raz pojawi się na moich zdjęciach.


Karmazynowe Ubezpieczenie Ostateczne.


Znalazłem też świetną miejscówkę do fotografowania całej bryły.


Karmazynowe Ubezpieczenie Ostateczne.



Do wkrótce.





  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Niedziela, 10 kwietnia 2016 | Komentarze: 0

Kategoria DO PRACY


  • DST 20.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

PKM VI: Odcinek Niedźwiednik - Strzyża

Sobota, 9 kwietnia 2016 | Komentarze: 0


Organizuję krótkie wypady rowerowe w rejon gdańskich dzielnic: Jasień, Piecki-Migowo, Brętowo, VII Dwór, Strzyża i Wrzeszcz celem zarejestrowania zmian, jakie zaszły przez trzy lata na gdańskim odcinku linii kolejowej numer 234.

Wstęp do cyklu oraz linki do poszczególnych relacji dostępne TUTAJ.



Korzystając ze słonecznego przedpołudnia, dodatkowo z podobnym małym zachmurzeniem, jak na wielu spośród wykonanych w 2013 roku zdjęć, wyruszam na przejażdżkę do Niedźwiednika i Strzyży.


Migawka z wędrówki.





W rekordowym czasie 20 minut docieram do stacji Niedźwiednik. Jest 08:30, czyli dokładnie ta pora, o której fotografowałem te okolice trzy lata temu. Wtedy byłem tu jednak w połowie kwietnia. Nie sądzę, żeby tydzień zrobił wielką różnicę w oświetleniu. Poprawiam zdjęcia, które wykonałem na początku marca. Musiałem skorygować perspektywę. Niewykluczone, że tylko ja widziałem błędy na tych zdjęciach, ale jednak widziałem.


Przede mną wiadukt nad ulicą Słowackiego.


Najpoważniejsza z dokonanych tu poprawek dotyczy zdjęcia z nasypu, które poprzednio robiłem na czuja, bez wydruku „archiwalnego” zdjęcia. Tym razem jestem przygotowany. Pokażę tylko to, bo pozostałe to w zasadzie kosmetyka.



Wrzeszcz / Brętowo. Wiadukt nad ulicą Słowackiego i stacja Niedźwiednik. [kwiecień 2016 / kwiecień 2013].


Zrobiwszy w tym miejscu kilka zdjęć, ruszam wzdłuż torów w kierunku Strzyży i kolejnego wiaduktu zwanego Mostkiem Weisera. Nie fotografuję go jednak, ponieważ do tego potrzebuję popołudniowego słońca. To samo tyczy się małego wiaduktu tuż obok, na przedłużeniu ulicy Jana Kiepury. Mijam je więc i zatrzymuję się przy wiadukcie nad ulicą Polanki.



Strzyża. Wiadukt nad ulicą Polanki. [kwiecień 2016 / kwiecień 2013].


Wspinam się na nasyp, w celu sprawdzenia, czy da się powtórzyć kolejne ujęcie sprzed lat. Nie jest łatwo. Kształt i wysokość nasypów znacznie się zmieniła, trudno jest więc stanąć w tym samym miejscu. Coś jednak udaje się zrobić.



Strzyża. Wiadukt nad ulicą Polanki. [kwiecień 2016 / kwiecień 2013].


Stąd mam niedaleko do ulicy Wita Stwosza i jednego z dwóch najważniejszych węzłów komunikacyjnych pekaemki. To drugi poza Brętowem przystanek łączący komunikację kolejową i tramwajową. Podjeżdżam tam ścieżką wzdłuż nasypu.



Strzyża. Wiadukt nad ulicą Wita Stwosza i stacja Strzyża. [kwiecień 2016 / kwiecień 2013].


Ostatnie zdjęcie, w przeciwieństwie do pozostałych, nie było robione z myślą o porównaniach. Nie mniej jednak udało się.



Strzyża. Wiadukt nad ulicą Wita Stwosza i stacja Strzyża. [czerwiec 2016 / kwiecień 2013].


Ruszam do domu. Po drodze zatrzymuję się jednak jeszcze na ulicy Rakoczego. Starego wiaduktu w tym miejscu wprawdzie nie pamiętam, ale pamiętam to miejsce sprzed kilku lat.



Brętowo. Wiadukt nad ulicą Rakoczego i stacja Brętowo. [kwiecień 2016 / kwiecień 2013].


Na pożegnanie wrzucam jeszcze link do zdjęcia starego wiaduktu nad drogą z Brętowa do Piecek rozebranego w drugiej połowie lat 70-tych podczas budowy ulicy Rakoczego. Autorem zdjęcia jest Zbigniew Kosycarz. [wiadukt]



Do wkrótce.





  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Czwartek, 7 kwietnia 2016 | Komentarze: 0

Kategoria DO PRACY


  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Środa, 6 kwietnia 2016 | Komentarze: 0

Kategoria DO PRACY


  • DST 19.00km
  • Teren 3.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 12.81km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 361m
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

ROMANTYZM NAD STRZYŻĄ

Wtorek, 5 kwietnia 2016 | Komentarze: 0


Wyjazd z synem na zakupy do Decathlonu przerodził się w niespełna 20-kilometrową, przyjemną, wiosenną przejażdżkę w pięknych okolicznościach przyrody.








Migawka z wędrówki.





Do Decathlonu opłotkami, skutecznie unikając samochodów. Dalej zjazd nad torowisko PKM-ki, skąd widok na stację Kiełpinek.


Kiełpinek. Widok na stację PKM.


Następnie zjeżdżamy w dolinę Strzyży i przyjemną ścieżką przez rezerwat w dół potoku.


W Dolinie Strzyży.


Przystanek robimy sobie przy przepuście Strzyży pod drogą do Sanktuarium Maryjnego w Matemblewie.


W Dolinie Strzyży.


Sezamki popite sokiem dają nam kopa do dalszej jazdy. Chwilę później docieramy do pierwszego stawu młyńskiego na Strzyży.


Nowiec. Staw młyński na Strzyży.


Odnajduję ujście niewielkiego Potoku Migowskiego.


Nowiec. Ujście Potoku Migowskiego.


Opowiadam Jankowi o młynie, który kiedyś tu pracował, a o którym dziś przypominają symbole w postaci chociażby koła młyńskiego.


Nowiec. Przy młynie.


Janek odnajduje w stawie dowód na to, że napoje gazowane szkodzą.


W stawie.


Jeszcze chwilę spędzamy na rozmowie na stylowej ławce. Janek stwierdza: Szkoda, że nie jeżdżą.


Nowiec. Przy młynie.


Kawałek dalej zjeżdżamy z głównej drogi by dostać się w miejsce, gdzie był drugi młyn na Strzyży. Jedziemy ostrożnie, żeby brutalnie nie przerwać licznych tu o tej porze roku i dobrze kamuflowanych romansów.


Romantycznie nad Strzyżą.




Romantycznie nad Strzyżą.


Po krótkich oględzinach miejsca po młynie, równie ostrożnie opuszczamy brzeg Strzyży.


Janek wyjeżdża z terenu młyna.


W drodze do domu zahaczamy jeszcze o sklep [po spożywkę] i przedszkole [po Marysię].



Do wkrótce.





  • DST 24.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 12.63km/h
  • VMAX 28.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 315m
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

PRETEKST IV: Faktoria

Niedziela, 3 kwietnia 2016 | Komentarze: 0


Wpisy w kategorii „Preteksty” z założenia dotyczą krótkich [kilkugodzinnych] przejażdżek po okolicy mojego miejsca zamieszkania. Za każdym razem wyznaczam jakiś jeden cel przejażdżki. Są to takie strzały w cele znajdujące się w promieniu 20-30 kilometrów od Gdańska.

Wstęp do cyklu oraz linki do poszczególnych relacji dostępne TUTAJ.



Piękna, słoneczna niedziela, rodzinne rowerowanie w dobrym towarzystwie i okruchy historii dawnej i dawniejszej, czyli to co tygrysek lubi najbardziej. Jak już tytuł zdradza, wybieramy się do Faktorii w Pruszczu Gdańskim. O samej faktorii słów kilka jeszcze będzie, a teraz migawka i mapka.


Migawka z wędrówki.





Ruszamy z Ujeściska w składzie ośmioosobowym. Oczywiście staramy się unikać jezdni i samochodów. Ścieżką rowerową w dolinę Oruńskiego Potoku i wzdłuż niego aż do ujścia do Kanału Raduni, który, nawiasem pisząc, wybudowali Krzyżacy w celu zasilenia Gdańska w wodę i gdańskich młynów w energię. Następnie wygodną, choć dzieloną z pieszymi, ścieżką po koronie wału ruszamy w kierunku Pruszcza Gdańskiego. W Świętym Wojciechu wychodzi słoneczko, co prowokuje mnie do zatrzymania się i zdjęcia grupy pamiątkowo na tle XVI-wiecznego kościoła pw. św. Wojciecha.


Święty Wojciech. Przystanek przy kościele pw. św. Wojciecha.


Miejscowość zawdzięcza swoją obecną nazwę mszy, którą w 997 roku na górującym nad nią wzgórzu odprawił biskup praski - Vojtěch Slavníkovec, podróżujący tędy na misję chrystianizacyjną na ziemie Prusów. Co ciekawe w czasach przedchrześcijańskich osada ta nazywała się według różnych źródeł „Dąb”, „Dębica” lub „Dębno”, co miało związek z, czczonym przez pogan, drzewem-bóstwem. Ów dąb został ścięty właśnie w 997 roku na rozkaz biskupa Wojciecha.


Święty Wojciech. Marysia uzupełnia płyny.


Święty Wojciech. Młodzi na starym tle.


Po dojechaniu do Pruszcza Gdańskiego kierujemy się prosto na Faktorię. Nie wchodzimy jednak od razu na jej teren, bo przed nim jest obiecany plac zabaw. Spędzamy tam około godziny, która upływa Marysi na huśtaniu, zjeżdżaniu i przesypywaniu, młodszej młodzieży na szaleństwach w skateparku, a starszej młodzieży ;-) na przygotowanej przez Ryszarda kawce-niespodziance. Po tej godzinie upraszamy Marysię na chwilowe opuszczenie nowych przyjaciół z placu zabaw i udajemy się do kasy Faktorii.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Widok z jednej z wież.


W przeszłości Pruszcz Gdański znajdował się nad jeziorem lagunowym, gwarantującym bezpośrednie połączenie z morzem i stanowił pierwszy punkt na szlaku łączącym bursztynonośne wybrzeża Bałtyku z terenami Cesarstwa Rzymskiego. Taka lokalizacja wpłynęła na rozwój kontaktów handlowych. Faktoria to otwarta w 2011 roku rekonstrukcja osady handlowej z okresu wpływów rzymskich, w której, poza budynkami przypominającymi architekturę z pierwszych wieków naszej ery, można zobaczyć ekspozycje wyników wieloletnich badań archeologicznych prowadzonych na stanowiskach w Pruszczu Gdańskim. Prezentowane są tu eksponaty muzealne, znajdujące się w gdańskich zbiorach Muzeum Archeologicznego.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Wystawa bursztynu w Chacie Wodza.


Wódz zdaje się nie ma nic przeciwko patrzącym nań z góry turystom.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Oto Wodzu!


Niektórym zaczyna burczeć, wobec czego szukamy sobie miejsca do spożycia małego co nieco.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Idziemy śniadać.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Śniadamy.


Po posiłku Marysia wskazuje na wieżę. Chcę tam iść - komunikuje. Stromo, nie stromo - kaprys córki - wchodzimy.


Pruszcz Gdański. Faktoria.


Zejść będzie trudniej, niż wejść. Zdecydowaliśmy się tyłem. Najpierw ja, za mną Maria. Ze względów estetycznych nie zobrazuję tego fotografią.


Pruszcz Gdański. Faktoria.


Odwiedzamy zagrodę z kozłami.


Pruszcz Gdański. Faktoria.


Towarzyskimi kozłami.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Kozioł.


Następnie zwiedzamy poszczególne obiekty w tym, między innymi, Chatę Kowala i Bursztynnika.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Chata Bursztynnika i, w głębi, Chata Kowala.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Warsztat kowala.


W Chacie Kowala Marysia znajduje bliźniaczkę swojej lali, śpiącą w koszu wiklinowym.


Pruszcz Gdański. Faktoria. W chacie kowala.


Tak upływa nam kolejna godzina, po której opuszczamy Faktorię i wracamy na plac zabaw.


Pruszcz Gdański. Faktoria. Ostatnie spojrzenie.


Na placu zabaw kolejna godzina, aż Marysia zaczyna wykazywać wyraźne oznaki zmęczenia.


Pruszcz Gdański. Zapatrzeni w potomstwo.


Pruszcz Gdański. Buczek i Pani Buczkowa.


Projekt powrotu przez Juszkowo, Straszyn i Jankowo odkładamy na następny raz i decydujemy się na ponowny przejazd wygodnym wałem kanału Raduni.


Orunia. W drodze powrotnej.


Bardzo udana i przyjemna wycieczka w gronie rodzinno-przyjacielskim. Już planujemy następną.



Do wkrótce.



Kategoria 000-050, RODZINNE


  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Niedziela, 3 kwietnia 2016 | Komentarze: 0

Kategoria DO PRACY


  • DST 14.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

DO PRACY

Sobota, 2 kwietnia 2016 | Komentarze: 0


W drodze do pracy odwiedziłem pewne miejsce.






Prawie jak Giza.


I jeszcze jedno w drodze powrotnej.


Pokoje z widokiem.



Do wkrótce.