PRETEKST I: Żuławka - cmentarz ariański | Buczek.bikestats.pl BUCZEK PROWADZI

Moje powitanie:


avatar J  a  m
j  e  s  t
B  u  c  z  e  k
z  e   w s i
n  a  d
K ł o d  a  w  ą.


Od 2015 roku prowadzę tutaj statystykę swej wędrówkowej aktyw-ności.

W Archiwum można podejrzeć całą moją aktywność, ale kogo to inte-resuje.

Na blogu zamieszczam tylko to, co moim zdaniem warto zobaczyć, czyli fotorelacje z wędrówek krajoznaw-czych oraz krótkie zajawki relacji zamieszczonych na Kole.

Więcej [choć niewiele] o mnie.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje relacje:



CYKLE Z BICYKLEM
GDAŃSKIE POTOKI
/4 RELACJE/
POMORSKA KOLEJ METROPOLITALNA
/9 RELACJI/


WYBRANE WYCIECZKI
KAŻDE POKOLENIE ODEJDZIE W CIEŃ
[KASZUBY]
NA WERSALSKIM POGRANICZU
[ZIEMIA KWIDZYŃSKA]
WARMIŃSKI SALON ŁAZIENEK
[WARMIA]
oBŁĘDNI WĘDROWCY

[SUWALSZCZYZNA]
NORDO TY MOJA!

[KASZUBY]
WALICHNOWSKI ZYGZAK
[KOCIEWIE]

Moje rowery:


KROSS EVADO 5.0
AUTHOR HORIZON
UNIBIKE TRAWERS
ROMET MISTRAL
ROMET SPRINT
ROMET BRATEK
ROMET JAREK

Moje miejsca:


naKole
Żuławy.info
Astrofotografia
Z przymrużeniem oka

Moi znajomi:


Mój zasięg:


  • DST 40.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 474m
  • Sprzęt Kross Evado 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

PRETEKST I: Żuławka - cmentarz ariański

Niedziela, 6 grudnia 2015 | Komentarze: 7


Wpisy w kategorii „Preteksty” z założenia dotyczą krótkich [kilkugodzinnych] przejażdżek po okolicy mojego miejsca zamieszkania. Za każdym razem wyznaczam jakiś jeden cel przejażdżki. Są to takie strzały w cele znajdujące się w promieniu 20-30 kilometrów od Gdańska.

Wstęp do cyklu oraz linki do poszczególnych relacji dostępne TUTAJ.



Może na początek: Kim byli, spoczywający w okolicy Żuławki, arianie? Właściwie bracia polscy, nazywani czasem również arianami, socynianami, bądź antytrynitarzami [to ostatnie z uwagi na odrzucenie dogmatu Trójcy Świętej] stanowili wyodrębniony w latach 1562–1565 na terenie Polski najbardziej radykalny odłam Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.


Nie będę się rozpisywał o samych braciach polskich, wspomnę tylko o ich obyczajach pogrzebowych, jako, że jadę na cmentarz, który jest opisany jako ariański.


Bracia polscy początkowo chowani byli na odrębnych cmentarzach, często założonych przy domach modlitwy [zborach]. W późniejszym okresie również na cmentarzach ewangelickich [ogólno-ewangelickich] oraz katolickich. Każdemu zmarłemu wkładano do ręki tabliczkę z cytatem z 2. listu św. Pawła do Tymoteusza: Scio cui credidi (wiem, komu uwierzyłem). Obok ciała w zakorkowanej butelce umieszczono opis żywota zmarłego.


Migawka z wędrówki.





Nie nastawiam budzika. Postanawiam, że gdy otworzę oczy, wsiądę na rower, co następuje około dziewiątej. Do Żuławki postanawiam dotrzeć minimalizując kontakt z ruchem samochodowym [na to, w przeciwieństwie do silnego i porywistego wmordewindu mam pewien wpływ]. W tym celu jadę przez osiedla/dzielnice: Ujeścisko, Zakoniczyn, Łostowice, Cztery Pory Roku i między Borkowem, a Jankowem przekraczam Obwodnicę. Z okolic osiedla Cztery Pory Roku rzucam okiem na panoramę Ujeściska.


Ujeścisko. Po lewej dwie wieże kościoła św. Ojca Pio.
Po prawej zalesiona Kozacza Góra i dalej zabudowana Góra Ujeścisko z masztem telekomunikacyjnym na szczycie.


Błotnistą granicę między Gdańskiem, a Gminą Pruszcz pokonuję drewnianym pomostem.


Kładka na granicy gmin.


Za mostem na Obwodnicy wjeżdżam do Jankowa. Jestem na chwilę w gminie Kolbudy.


Jankowo.


Info dla rowerzystów: Wystarczy nie przyspieszać!


Przez Jankowo jadę do Straszyna, w którym zatrzymuję się na chwilę przy młynie z 1903 roku.


Straszyn. Młyn.


Następnie wzdłuż Raduni docieram do jednej z siedmiu elektrowni zlokalizowanych na tej rzece.


Prędzieszyn. Elektrownia wodna.


Wnikliwsze oględziny elektrowni zostawiam sobie na inną wycieczkę, dziś natomiast przejeżdżam kładką nad Radunią i kieruję się w stronę miejscowości Goszyn.


Prędzieszyn. Kładka na Raduni.


Prędzieszyn. Widok na elektrownię Straszyn znad kanału służącego do awaryjnego zrzutu wody.


Chwilę później przecinam znany mi już skądinąd [1, 2, 3] tor relacji Pruszcz Gdański - Stara Piła nieopodal dawnej stacji Goszyn.


Goszyn. Tor do Starej Piły.


W Goszynie zamierzam tylko przeciąć główną drogę i kierować się na południe w stronę Rekcina. Niestety droga na południe jest zamknięta terenem jakiejś firmy. W związku z tym skręcam w stronę Bielkówka i dopiero minąwszy Browar Amber, skręcam na południe. Tym sposobem przez Lisewiec, zamiast przez Rekcin i Żuławę dojeżdżam do cmentarza w Żuławce.


Żuławka. Cmentarz.


Widok cmentarza o tyle mnie zaskakuje, że spodziewałem się zapomnianej, zaszytej gdzieś w gąszczu roślin, zanikającej nekropolii. Tym czasem cmentarz w Żuławce jest zadbany, uporządkowany i na każdym nagrobku [imiennym, czy bezimiennym] pali się świeczka.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Żuławka. Cmentarz.


Opuszczam to miejsce i rozpoczynam nawrót w stronę Gdańska. Jadę przez Żuławkę do Żuławy. Tu oglądam urokliwy XVII-wieczny kościółek przy rozdrożu.


Żuława. Kościół p.w. Krzyża Świętego.


Podjeżdżam jeszcze drogą wzdłuż dawnego parku do dworku, który wspominany był już w dokumentach z drugiej połowy XVII wieku, jednak w XIX wieku popadł w ruinę. Jednymi z właścicieli dworu oraz wsi byli Trębeccy - gorliwi obrońcy katolicyzmu oraz fundatorzy i odnowiciele kościołów i kaplic na tych ziemiach. We wspomnianym wyżej kościele znajduje się płyta nagrobna Michała Trębeckiego, zmarłego w 1823 roku.


Oczywiście „teren prywatny, zakaz wstępu, złe psy, jadowici właściciele”. Prawdę powiedziawszy, właścicieli nie poznałem, psów na szczęście też.


Żuława. Wjazd na teren dworku.


Korzystając z osłony parku zdejmuję dworek pamiątkowo.


Żuława. Dworek.


Z Żuławy wyjeżdżam na znaną mi dobrze drogę krajową nr 222 [tzw. starogardzką], by półtora kilometra dalej zjechać z niej do Rekcina. Dopiero co opuściłem Żuławę i już mam widok na Żuławy!


Rekcin. Widok na Krainę Wiartaków
[niektórzy pewnie znielubiliby mnie za takie określenie w kontekście TYCH wiatraków].


W kierunku Rekcina spoglądałem niejednokrotnie jadąc 222-ką na działkę. Zawsze zastanawiałem się, co kryje tajemnicza kępa drzew. Otóż nic nie kryje. Był tam kiedyś dwór, ale do dziś przetrwał jedynie fragment parku przydworskiego zamieniony w plac zabaw i wybieg dla psów. W miejscu dawnych zabudowań dworskich stoi współczesny dom jednorodzinny.


Kolejnym miejscem na które spoglądam często z okna samochodu jest Arciszewo. Tu sprawy mają się zgoła inaczej. Właścicielami tutejszego majątku była pochodząca z ziemi wyszogrodzkiej szlachecka rodzina Arciszewskich, której część w nieznanym bliżej czasie i okolicznościach przeniosła się tu z tamtejszego Arciszewa. Większość członków rodu Arciszewskich była zaangażowana w ruch wyznaniowy braci polskich. Jednak ostatnim przedwojennym właścicielem majątku był mennonita - Klaus Jakub Goertz.


Tym ciekawym zbiegiem okoliczności moje wędrowanie prowadzi mnie z Żuławy na Żuławy i od arian do mennonitów.


Arciszewo. Pomnik generała artylerii wojsk holenderskich i polskich oraz poety i pisarza - Krzysztofa Arciszewskiego, mieszkającego tu przez ostatnie sześć lat życia, do 1656 roku.


Arciszewo. Dwór zbudowany na fundamentach poprzedniego, zniszczonego w czasie II Wojny Światowej.


Arciszewo. Połamana płyta nagrobna w parku przydworskim. W głębi droga 222.


Dalej to już tylko powrót do domu, zamykający tę 40-kilometrową pętlę.



Do wkrótce.



Kategoria 000-050



Komentarze
Gość | 18:38 wtorek, 1 marca 2016 | linkuj ciekawy wpis :) szukałam ciekawostek o Suchodolskim a trafiłam do Żuławki ;)
Buczek
| 22:14 poniedziałek, 21 grudnia 2015 | linkuj Pisanie książek zostawmy pisarzom. Mi pasuje taka właśnie luźna i niezobowiązująca blogowa forma relacjonowania przebytej drogi.

PS. , , jeśli czepiać się szczegółów :-). Mimo, że panuje coraz większa liberalność w kwestiach językowych, staram się w miarę swojej wiedzy dbać o te sprawy.
giovanni
| 19:24 poniedziałek, 21 grudnia 2015 | linkuj Nie dziękuj, tylko pisz tą (tę ???) książkę dalej i ją kiedyś wydaj :)
Buczek
| 18:44 poniedziałek, 21 grudnia 2015 | linkuj Dzięki giovanni.
giovanni
| 11:37 poniedziałek, 21 grudnia 2015 | linkuj Bardzo ciekawy wpis! Brawo!
Buczek
| 18:39 czwartek, 17 grudnia 2015 | linkuj ...i tak blisko domu. Jak widać nie trzeba koniecznie wyprawiać się daleko po ciekawe historie, choć dalsze wypady mają swój wspaniały urok.
zarazek
| 14:48 czwartek, 10 grudnia 2015 | linkuj Fajne kadry i ciekawe historie. Jak zwykle :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzikt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]